top of page
Trzy miłości
Daleka droga

TRZY MIŁOŚCI

Pierwsza miłość z wiatrem gna, z niepokoju drży 
Druga miłość życie zna i z tej pierwszej drwi 
A ta trzecia jak tchórz w drzwiach przekręca klucz 
I walizkę ma spakowaną już. 

Pierwsza wojna - pal ją sześć, to już tyle lat. 
Druga wojna - jeszcze dziś winnych szuka świat 
A tej trzeciej co chce przerwać nasze dni, 
Winien będziesz ty, winien będziesz ty. 

Pierwsze kłamstwo, myślisz : ech, zażartował ktoś 
Drugie kłamstwo - gorzki śmiech, śmiechu nigdy dość. 
A to trzecie, gdy już przejdzie przez twój próg 
Głębiej zrani cię, niż na wojnie wróg. 

DALEKA DROGA

Kiedy płynę w dal, wśród spienionych fal,
Postać mej dziewczyny się wyłania.
Który to już dzień, która to już noc
Mija od naszego pożegnania?
Ref.: Daleka droga, daleki ląd,
Do mej dziewczyny daleko stąd.
Posłuchaj nocą, kiedy wiatr dmie,
Żagle łopocą i serce me.
Lecą stada mew, lecą liście z drzew,
U was pewnie jesień już nastała.
Wiosną wrócę znów, tylko powiedz mi,
Czy mnie będziesz jeszcze pamiętała?
Ja to dobrze wiem, że się z każdym dniem
Obraz mój w pamięci twej zaciera.
Ja to dobrze znam, nie mów nic, wiem sam,
Że z miłości nikt dziś nie umiera.

Obra

OBRA (autor tekstu WIKTOR MAJEWSKI)

Kiedy czerwiec pieści ziemię, każdy staje przed problemem,
W jaki sposób ma być leniem i co z sobą zrobić ma.
Nam są obce te kłopoty bo poznaliśmy kraj złoty,
Gdzie brak deszczu oraz słoty, gdzie króluje już od lat:

   Obra, z wszystkich rzek najbardziej dobra,
   Taka czysta taka modra, że lepszego nie masz nic.
   Kochana Obra cała w rybach oraz bobrach,
   Sympatyczna niczym kobra, w niej nie kochać się to wstyd.

Zamiast gnić w akademiku, egzystencję mieć do kitu,
Bilet do Zbąszynia wykup i w pociągu o tym myśl,
By używać ubikacji tylko w ruchu, nie na stacji.
I że dawniej, za sanacji nie płynęła tak jak dziś:

   Obra…

A gdy siedzisz już w kajaku, siedź na dupie i przytakuj,
Boś turysta jest spod znaku znanej firmy AKT.
Wiosłuj bracie w pocie czoła, i rozglądaj się dokoła,
Byś naocznie stwierdzić zdołał fakt niepowtarzalny, że:

   Obra…

Gdy na palcach masz odciski, to już znak, że koniec bliski
Na biwaku z wspólnej miski smaczną zupkę będziesz jadł
A gdy wrócisz już do domu wtedy z każdym o tym pomów
By jak my co roku znowu na ten świetny pomysł wpadł że:
   Obra....

Balonik

BALONIK

Płacze dziewczynka, balon uciekł jej,

Ludzie mówią nie płacz, a balonik hen!

 

Płacze dziewczyna, chłopca trzeba jej

Ludzie mówią nie płacz, a balonik hen!

 

Płacze kobieta, mąż porzucił mnie

Ludzie mówią nie płacz, a balonik hen!

 

Płacze staruszka, mamo dosyć łez

A balonik wrócił i niebieski jest!

Turystyczna samba

TURYSTYCZNA SAMBA

​Niedługo dzień się zakończy

Ogniska zapłonie blask

Koszulę w trzech miejscach rozdartą

Załatasz kolejny już raz

A później ze złością wspomnisz

Fałszywy drogowskaz ten

Co zamiast w góry zawieść

Nad morze zaprowadził Cię

 

Turystyczna samba zna wiele dróg

Wybierz którąś z nich nie żałuj nóg

Z turystyczną sambą wesoło jest

Więc zaśpiewaj z nami jeżeli chcesz

Tibi dibi di po po po po..

 

Aura ciebie nie głaszcze

Raz słońce raz zimno i deszcz

Znowu zbłądziłeś wlazłeś w chaszcze

Przemoczone buty - co za pech

Potem z furtką się długo mocujesz

By wejść na zielone łąki

Przed krową w panice uciekasz

Trudne są te rajdowe początki

 

Znowu dałeś ciała nie pierwszy to raz

Chyba już nikomu nie spojrzysz w twarz

Choć wokoło mówią niewielka to rzecz

Ale plama zawsze plamą jest

Tibi dibi di po po po po...

Turystyczna samba...

ibi dibi di po po po po...

Ballada o świętym Mikołaju

BALLADA O ŚWIĘTYM MIKOŁAJU

W rozstrzelanej chacie
Rozpaliłem ogień,
Z rozwalonych pieców
Pieśni wyniosłem węgle.

Naciagnałem na drzazgi gontów
Błękitną płachtę nieba
Będę malować od nowa wioskę w dolinie.

Święty Mikołaju, opowiedz jak tu było, jakie pieśni śpiewano
Gdzie się pasły konie.

A on nie chce gadać ze mną po polsku
Z wypalonych źrenic tylko deszcze płyną.

Hej ślepcze
Nauczę swoje dziecko po łemkowsku
Będziecie razem żebrać w malowanych wioskach.

Święty Mikołaju, opowiedz jak tu było, jakie pieśni śpiewano
Gdzie się pasły konie.

GAWĘDZIARZE
Takie zwykłe, takie małe
Tutaj mają wielką wagę
Wykrzykniki kolorowe:
Wyglądają wciąż jak nowe.
Gawędziarze, gawędziarze
Odgrzebują stare sprawy
Przy ognisku i przy i kawie,
Nieciekawie i ciekawie.

Ref.: 
O tym jak
Kiedyś w górach "Na pomoc!" ktoś krzyczał głośno
O tym jak
Na Mazurach ktoś złamał wiosło,
O tym jak patyk trzasnął,
Gdy wiatr za mocno dmuchał,
I chyba każdy zasnął już Tylko autor słuchał...

Oczy szerzej się otworzą
I przypomną i pomarzą...
Oni już nie mają czasu,
Ale dzieciom się przydadzą
Opowieści, opowieści
Takie tanie, no bo własne;
Uśmiechają się, a jeśli
Przesadziłeś coś, nie zasną...

Ref.:O tym, jak kiedyś w górach...

Gawędziarze
Jaworzyna

JAWORZYNA

Letni deszcz po dachówkach szumi, 
Spać się kładzie każdy, kto umie zasnąć 
Zasnąć, gdy pada letni deszcz 
Rzeki się pod mostami cisną 
Tysiące kropel drąży swe pismo, na szybach 
Na szybach cienie kładzie zmierzch 

Jaworzyna górom się kłania 
Spod obłoków szczyty odsłania 
Pogoda będzie i jutro będzie ładny świt 
Rozchmurzyła się Jaworzyna 
Już nie płacze, śmiać się zaczyna 
Pogoda będzie i jutro nie będzie smutny nikt 

Noc się ściele na lasach mokrych 
Gasną światła w oknach domów samotnych 
W nocy samotność gorsza jest 
Ludzie się kryją w swoich myślach 
Zamknięte drzwi, zamknięte oczy, sen blisko 
Blisko za oknem szczeka pies

Krajka

KRAJKA

Chorałem dzwonków dzień rozkwita,
jeszcze od rosy rzęsy mokre,
We mgle turkocze pierwsza bryka,
Słońce wyrusza na włóczęgę.

Ref: Drogą pylistą, drogą polną,
Jak kolorowa panny krajka,
Słońce się wznosi nad stodołą,
Będziemy tańczyć walca...

A ja mam swoją gitarę,
Spodnie wytarte i buty stare,
Wiatry niosą mnie na skrzydłach.

A ja mam swoją gitarę,
Spodnie wytarte i buty stare,
Wiatry niosą mnie

Zmoknięte świerszcze stroją skrzypce,
Żuraw się wsparł o cembrowinę -
Wiele nanosi wody jeszcze,
Wielu się ludzi z niej napije.

Ref: Drogą pylistą, drogą polną,
Jak kolorowa panny krajka,
Słońce się wznosi nad stodołą,
Będziemy tańczyć walca...

A ja mam swoją gitarę,
Spodnie wytarte i buty stare,
Wiatry niosą mnie na skrzydłach.

A ja mam swoją gitarę,
Spodnie wytarte i buty stare,
Wiatry niosą mnie.

Nuta z Ponidzia

NUTA Z PONIDZIA

Polami, polami, po miedzach, po miedzach,
Po błocku skisłym, w mgłę i wiatr
Nie za szybko, kroki drobiąc
Idzie wiosna, idzie nam. (2x)

Rozłożyła wiosna spódnicę zieloną,
Przykryła błota bury błam
Pachnie ziemia ciałem młodym
Póki wiosny, póki trwa. (2x)

Rozpuściła wiosna warkocze kwieciste
Zabarwiały łąki niczym kram
Będzie odpust pod Wiślicą
Póki wiosna, póki trwa. (2x)

Ponidzie wiosenne, Ponidzie leniwe,
Prężysz się jak do słońca kot,
Rozciągnięte po tych polach,
Lichych lasach w pstrych łozinach,
Skałkach w słońcu rozognionym,
Nidą w łąkach roziskrzoną
Na Ponidziu wiosna trwa. (2x)
Na Ponidziu.

Piosenka o butach rajdowych

PIOSENKA O BUTACH RAJDOWYCH

Gdy wiosną słoneczko uśmiechem nas wita,
skowronki radosne koncerty rozdają.
Rajd harcerski rusza kolorowym szlakiem,
nogi same niosą, choć buty uwierają.

Ref.:
Te buty, te buty, te buty rajdowe,
nie stare podarte i nie całkiem nowe.
na deszcz, na śnieg, na słońce i wiatr,
w sam raz na rajdowy szlak.

Nareszcie kres trasy, ognisko, pieśń stara,
zdziwiony księżyc patrzy na zasłuchany krąg,
śpią liście na drzewach, gitara sennie ziewa
i śpią mokre buty, rzucone gdzieś w kąt.

Ref.:
Te buty, te buty...

Lecz kiedyś zapomnisz piosenki tej słowa,
z siwymi włosami przybędzie ci lat
i łza się zakręci, i serce zabije,
pomarzysz jak niosły cię kiedyś przez świat.

Ref.:
Te buty, te buty...

Piosenka turystyczna w starym stylu

PIOSENKA TURYSTYCZNA W STARYM STYLU

Poniedziałek - trąci nudą
poświąteczne leczy sprawy
Taki nieszczególny dzień.
Z wtorkiem włóczy się po mieście
Tygodniowy bagaż niesie,
słońca szuka? Śmieszny jest. 

A w sobotę, a w sobotę
Wezmę plecak i gitarę
Znów przywitam góry, las
I rajdową starą wiarę.
A w sobotę, a w sobotę
Wezmę plecak i gitarę
Znów przywitam góry, las
znów przywitam góry, las. 

Środa gwiżdże na to wszystko, święci z nieba leją wodę,
Jeszcze tylko doby dwie. Czwartek poczuł już przygodę,
Pod parasol bierze środę, pójdą z nami, dobrze wiem. 

A w sobotę... 

Piątek stroi się od rana, a dziewczyna czas rozstania
Opłakuje. To nic, że w kieszeniach ciągle mało,
Że nas słońce znów nabrało, gwizd pociągu wezwie mnie. 

A w sobotę... 
Bo w sobotę...

Zegnaj Ameryko

ŻEGNAJ AMERYKO

Z każdą chwilą, z każdym słowem coraz dalej
Tak na przekór przyszłym wielkim dniom
Biegnę naprzód w codzienności zasłuchany
I żelazną drogą daję rękę snom

Żegnaj Ameryko o trzymaj się
Spotkamy się w Nowym Orleanie
A na razie krótkie słowa dwa
Moje uszanowanie

Tylko turkot kół namiętnie przypomina
Niepoważne słowa, gesty niepoważne
I życzenie że gdy podróż swa zaczynasz,
To nie pozwól jej zbyt szybko się zakończyć.

Żegnaj Ameryko o trzymaj się
Spotkamy się w Nowym Orleanie
A na razie krótkie słowa dwa
Moje uszanowanie

Cóż, że ciasno jest w wagonie trzeciej klasy,
Nie zachęca do rozmowy współpasażer-
Może tak jak ja chce wierzyć w lepsze czasy:
Slogan co reklamą świetlną w głowie płonie.

Żegnaj Ameryko o trzymaj się
Spotkamy się w Nowym Orleanie
A na razie krótkie słowa dwa
Moje uszanowanie

Cztery piwka na stół

CZTERY PIWKA NA STÓŁ

Ze Świnoujścia do Walvis Bay 
Droga nie była krótka, 
A po dwóch dobach albo mniej, 
Już się skończyła wódka. 
"Do brydża!" - krzyknął Siwy Flak 
I z miejsca rzekł - "Dwa piki", 
A ochmistrz w telewizor wlał 
Nie byle jakie siki. 

Cztery piwka na stół, w popielniczkę pet, 
Jakąś damę roześmianą król przytuli wnet. 
Gdzieś między palcami sennie płynie czas. 
Czwarta ręka, króla bije as. 

A w karcie tylko jeden as 
I nic poza tym nie ma, 
Ale nie powiem przecie - "Pas", 
Może zagrają szlema? 
"Kontra" - mu rzekłem, taki bluff, 
By nieco spuścił z tonu, 
A Fred mu na to - "Cztery trefl!" 
Przywalił bez pardonu. 

A "mój" w dwa palce obtarł nos, 
To znaczy: nie ma nic... 
I wtedy Flak, podnosząc głos, 
Powiedział - "Cztery pik!" 
I kiedy jeszcze cztery Króle 
Pokazał mu jak trza, 
To Fred, z renonsem - "Siedem pik" - 
Powiedział - "Niech gra Flak!" 

A ja mu - "Kontra", on mi - "Re", 
Ja czuję pełen luz, 
Bo widzę w moich kartach, że 
Jest atutowy tuz. 
Więc strzelam! Kiedy karty Fred 
Wyłożył mu na blat, 
To każdy mógł zobaczyć, jak 
Siwego Flaka trafia szlag. 

Już nie pamiętam, ile dni 
W miesiące złożył czas, 
Morszczuki dosyć dobrze szły 
I grało się nie raz, 
Lecz nigdy więcej Siwy Flak, 
Klnę na jumprowe wszy, 
Choćbyś go prosił tak czy siak, 
Nie zasiadł już do gry! 


W popielniczkę pet, cztery piwka na stół, 
Już tej damy roześmianej nie przytuli król. 
Gdzieś nam się zapodział atutowy as, 
Tego szlema z nami wygrał czas. 

Cztery piwka na stół, w popielniczkę pet, 
Jakąś damę roześmianą król przytuli wnet. 
Gdzieś między palcami sennie płynie czas. 
Czwarta ręka, króla bije as 

Keja

KEJA

Gdyby tak ktoś przyszedł i powiedział:
- Stary, czy masz czas?
Potrzebuję do załogi jakąś nową twarz,
Amazonka, Wielka Rafa, oceany trzy,
Rejs na całość, rok, dwa lata - to powiedziałbym:

Ref.: Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht?
Gdzie ta koja wymarzona w snach?
Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat?
Gdzie ta brama na szeroki świat?

Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht?
Gdzie ta koja wymarzona w snach?
W każdej chwili płynę w taki rejs,
Tylko gdzie to jest? No gdzie to jest?

Gdzieś na dnie wielkiej szafy leży ostry nóż,
Stare dżinsy wystrzępione impregnuje kurz,
W kompasie igła zardzewiała, lecz kierunek znam,
Biorę wór na plecy i przed siebie gnam.

Ref.: Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht...

Przeszły lata zapyziałe, rzęsą porósł staw,
A na przystani czółno stało - kolorowy paw.
Zaokrągliły się marzenia, wyjałowiał step,
Lecz ciągle marzy o załodze ten samotny łeb.

Ref.: Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht...

Pozegnanie Liverpoolu

POŻEGNANIE LIVERPOOLU

Żegnaj nam dostojny, stary porcie,
Rzeko Mersi żegnaj nam!
Zaciągnąłem się na rejs do Kalifornii,
Byłem tam już niejeden raz.

ref:
A więc żegnaj mi, kochana ma!
Za chwilę wypływamy w długi rejs.
Ile miesięcy Cię nie będę widział,
Nie wiem sam,
Lecz pamiętać zawsze będę Cię.2x

Zaciągnąłem się na herbaciany kliper,
Dobry statek, choć sławę ma złą,
A że kapitanem jest tam stary Burgess,
Pływającym piekłem wszyscy go zwą.

ref:
A więc żegnaj mi, kochana ma!
Za chwilę wypływamy w długi rejs.
Ile miesięcy Cię nie będę widział,
Nie wiem sam,
Lecz pamiętać zawsze będę Cię.2x

Z kapitanem tym płynę już nie pierwszy raz,
Znamy się od wielu, wielu lat.
Jeśliś dobrym żeglarzem - radę sobie dasz,
Jeśli nie - toś cholernie wpadł.

ref:
A więc żegnaj mi, kochana ma!
Za chwilę wypływamy w długi rejs.
Ile miesięcy Cię nie będę widział,
Nie wiem sam,
Lecz pamiętać zawsze będę Cię.2x

Żegnaj nam dostojny, stary porcie,
Rzeko Mersi żegnaj nam.
Wyruszamy już na rejs do Kalifornii,
Gdy wrócimy - opowiemy wam.

ref:
A więc żegnaj mi, kochana ma!
za chwilę wypływamy w długi rejs.
Ile miesięcy Cię nie będę widział
Nie wiem sam,
Lecz pamiętać zawsze będę cię.2x

Przechyły

PRZECHYŁY

Pierwszy raz przy pełnym takielunku
Biorę ster i trzymam kurs na wiatr
I jest jak przy pierwszym pocałunku
W ustach sól gorącej wody smak

REF.
Oho ho, przechyły i przechyły 
Oho ho, za falą fala mknie (ale fala)
Oho ho, trzymajcie się dziewczyny (za liny)
Ale wiatr, ósemka chyba dmie

Zwrot przez sztag - O.K. zaraz zrobię
Słyszę jak kapitan cicho klnie
Gubię wiatr i zamiast w niego dziobem
To on mnie od tyłu kumple w śmiech

REF.
Oho ho, przechyły i przechyły
Oho ho, za falą fala mknie (ale fala)
Oho ho, trzymajcie się dziewczyny (za liny)
Ale wiatr, ósemka chyba dmie

Hej ty tam za burtę wychylony
Tu naprawdę się nie ma z czego śmiać
Cicho siedź i lepiej proś Neptuna
Żeby coś nie spadł ci na kark

REF.
Oho ho, przechyły i przechyły
Oho ho, za falą fala mknie (ale fala)
Oho ho, trzymajcie się dziewczyny (za liny)
Ale wiatr, ósemka chyba dmie

Krople mgły w tęczowych kropel pyle
Tańczy jacht po deskach spływa dzień
Jutro znów wypłynę, bo odkryłem
Morze, noc, żeglarską starą pieśń

REF.
Oho ho, przechyły i przechyły
Oho ho, za falą fala mknie (ale fala)
Oho ho, trzymajcie się dziewczyny (za liny)
Ale wiatr, ósemka chyba dmie

Cygan (Patrzą goscie na Cygana)

CYGAN  (NA DANSINGU…)

Na dancingu tańczą goście 
Cygan na gitarze gra 
Otwarł serce swe na oścież 
Z ust melodia płynie ta 
Pod niebem chciałbym spać 
Z taborem chciałbym iść 
Lecz gościom muszę grać 
Co noc-jak dziś 

 

Patrzą goście na Cygana 

Podziwiają jego grę 

A on szepce: Ukochana 

Jak ja bardzo kocham cię 

Ty odjechałaś w świat 

Z tobą cygańska brać 

A ja zostałem sam 

I muszę grać 

 

Ach któż go zrozumieć zdoła 

Jego smutek jego żal 

Goście bawią się dokoła 

A on wciąż spogląda w dal 

O łkaj gitaro łkaj 

Płacz tak jak płaczę ja 

Serdecznym bólem łkaj 

Żałośnie łkaj 

 

Na dancingu gwar już ucichł 

Goście już rozeszli się 

Cygan swą gitarę rzucił 

I pomyślał: Iść czy nie 

I dokąd ja mam iść 

Co z sobą robić mam 

Jeśli na świecie już 

Zostałem sam 

 

Zrozumiała płacz gitara 

Zakwiliła skargę swą 

Zajęczała rozżalona I wypadła jemu z rąk 

I nikt nie słyszał już 

Cygańskich skarg i łez 

Cygan na zawsze znikł 

Gitara też.

Ukraina (sokoły)

UKRAINA

Hej, tam gdzieś z nad czarnej wody 
Siada na koń ułan młody. 
Czule żegna się z dziewczyną, 
Jeszcze czulej z Ukrainą. 

Hej, hej, jej sokoły 
Omijajcie góry, lasy, pola, doły. 
Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku, 
Mój stepowy skowroneczku. 

Wiele dziewcząt jest na świecie, 
Lecz najwięcej w Ukrainie. 
Tam me serce pozostało, 
Przy kochanej mej dziewczynie. 

hej ..... 

Ona biedna tam została, 
Przepióreczka moja mała, 
A ja tutaj w obcej stronie 
Dniem i nocą tęsknię do niej. 

hej ....... 

Żal, żal za dziewczyną, 
Za zieloną Ukrainą, 
Żal, żal serce płacze, 
Iż jej więcej nie obaczę. 

hej ..... 

Wina, wina, wina dajcie, 
A jak umrę pochowajcie 
Na zielonej Ukrainie 
Przy kochanej mej dziewczynie 

Kto pokochał

KTO POKOCHAŁ

Kto pokochał wąską ścieżkę pośród złotych pól

Morskie fale, górskie szczyty, cichy bór

Kto pokochał te wędrówki przez szeroki świat

Ten zaśpiewa razem z nami Tak:

Ref

Drzewa, ptaki nam śpiewają,

Góry echem powtarzają

Jaki piękny i ciekawy polski kraj.

 

Gdy twe narty w miękkim śniegu ślad znaczyły

A we włosach twej dziewczyny igrał wiatr,

Kiedyś zjeżdżał krętym śmigiem w cień doliny,

To zaśpiewasz razem z nami właśnie tak

Ref:

Gdyś polubił te wycieczki jasną nocą,

Migocące w toni jezior światło gwiazd,

Pajęczyny przetykane srebrną rosą,

To zaśpiewasz razem z nami właśnie tak

Ref:

bottom of page